Piąty wymiar: Queen

Brian May

Brian May

Zapraszamy na kolejną podróż w czasie. Właśnie się ukazały reedycje pierwszych pięciu płyt Queen. Warto to uczcić. Fanów zespołu zapraszamy do obejrzenia tych kilku ruchomych obrazków i posłuchania znajomych dźwięków. Resztę zachęcamy do zapoznania się z utworami i sięgnięcie po reedycje wszystkich pięciu płyt. Znajdziecie tam mnóstwo wspaniałej muzyki. A to co tutaj prezentujemy – po jednym utworze z każdej kolejnej płyty zespołu – to jedynie drobny przyczynek do historii jednej z największych grup rockowych wszech czasów.

1. Keep Yourself Alive

Od tego utworu rozpoczyna się wszystko. Cała kariera zespołu, a także ich pierwszy album, zatytułowany po prostu “Queen” (1973). Choć muzyce zawartej na debiucie wiele jeszcze brakuje do późniejszej finezji zespołu, to znalazły się tutaj już najważniejsze elementy stylu grupy – z wielogłosowymi harmoniami wokalnymi i melodyjnymi partiami gitary na czele.

2. Ogre Battle

Diaboliczne, porywające otwarcie “czarnej” strony albumu “Queen II” (tutaj w koncertowej wersji z teatru Rainbow). Wszystkie nagrania na tej stronie płyty zostały skomponowane przez Freddiego Mercury’ego i połączone na kształt suity. Nigdy wcześniej ani później Queen nie był tak bliski progresywnemu rockowi. Z tego samego albumu pochodzi wielowątkowy, doskonały “The March of the Black Queen”.

3. Now I’m Here

Z “Sheer Heart Attack” (1974) najlepiej pamiętany jest “Killer Queen”, jeden z pierwszych dużych przebojów grupy. “Now I’m Here” jest równie udany i… równie znany. A przecież na tych dwóch nagraniach album się nie kończy. Są tu jeszcze dwie barwne, ciekawe mini-suity i długi popis gitarowych umiejętności Briana Maya w “Brighton Rock”.

4. The Prophet’s Song

“Bohemian Rhapsody” zmieniła wszystko. Spowodowała także, że druga długa forma z “A Night at the Opera” (1975) pozostała na zawsze w cieniu. Szkoda, bo “The Prophet’s Song” to niezwykła energia, nerw i ciekawe interludium wokalne oparte na taśmowym echo – tym samym, które wykreowało brzmienie “Now I’m Here”.

5. Somebody To Love

Przebój. Przejmujący, porywający, niezwykły. Tak potrafił śpiewać tylko Mercury. Z płyty “A Day at the Races” (1976), pozostającej w cieniu swojej wielkiej poprzedniczki. Warto też pamiętać o wersji zagranej po śmierci Freddiego, zaśpiewanej przez George’a Michaela. Naprawdę wspaniale.

Reedycje “Queen”, “Queen II”, “Sheer Heart Attack”, “A Night at the Opera”, “A Day at the Races” oraz kompilację “Deep Cuts” wydał Island / Universal Music Polska. Płyty dostępne są w zestawach 2CD (z dodatkowymi bonusami) i podstawowym 1 CD.

Foto na głównej stronie: Douglas Puddifoot / Universal