Ray Manzarek w Polsce

Manzarek - Rogers Band

Manzarek - Rogers Band

Zaraz po długim weekendzie wszystkich sympatyków klasycznego rocka czeka prawdziwa uczta. W Polsce pojawi się projekt Manzarek – Rogers Band. 10 maja wystąpią w Warszawie (Stodoła), 11 maja w Ostrołęce (Kino Jantar), a 12 maja w Poznaniu (Eskulap). Szczegóły, godziny i informacje o biletach – na stronie organizatora, agencji Tangerine Music.

Raya Manzarka przedstawiać nie trzeba. Współzałożyciel legendarnych, nieśmiertelnych The Doors ciągle jest w znakomitej formie. Na moment ze starymi przyjaciółmi z The Doors oraz wokalistą The Cult – Ianem Astberym przywrócili do życia macierzysty zespół Raya. Z Bobbym Kriegerem, z przerwami ale ciągle razem koncertują. Ray Manzarek to z całą pewnością jeden z najbardziej wpływowych klawiszowców w historii muzyki rockowej. Błyskotliwy, twórczy o natychmiast rozpoznawalnym stylu. Ciągle pozostaje wzorcem dla kolejnych pokoleń.

Roy Rogers obecny jest na scenie od ponad trzydziestu lat. Ze swymi The Delta Rhythm Kings z powodzeniem koncertował na całym świecie. Fenomen gitary slide, uważany jest za jednego z prekursorów gry tą techniką. Ośmiokrotnie nominowany do nagrody Grammy jako wykonawca, producent, autor tekstów i kompozytor. Był także producentem dwóch filmów zrealizowanych dla National Medal Of Art. Obydwa obrazy również zostały nominowane do Grammy. Fenomenalny gitarzysta, mocno zorientowany na muzykę bluesową.

I czegóż można było się spodziewać po spotkaniu tych dżentelmenów w studio? Pierwszy , przesiąknięty wpływami psychodelii przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych; drugi to gitarowy spadkobierca Johna Lee Hookera i Duane’a Allmana. Dwa światy, wydaje się , że tak bardzo różne. Nie w muzyce i nie w przypadku, gdy ludzkie geniusze wzajemnie się uzupełniają. Prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że ci dwaj muzycy stworzą tak genialny zespół. Żadne stylistyczne ramy w ich wypadku nie mają znaczenia. Rock, jazz, funky, fusion, blues a nawet elementy New Wave. Nie do  pomyślenia ale tak jest faktycznie. Całość brzmi wybornie. Oczywiście nie sposób nie usłyszeć w tej przecudnej muzyce szamańskiego ducha The Doors. Szczególnie wtedy, gdy muzykę prowadzi fortepian lub hammond Manzarka. Jest stylowy jak niewielu innych. Z kolei wirtuozerski slide Rogersa fantastycznie dopełnia całości  w blues-rockowej estetyce. Dwa albumy w dorobku to dwa arcydzieła. W najnowszym  „Translucent Blues” warstwą tekstową zajęli się poeci Jim Carroll, Michael McClure i legendarny Warren Zevon. Zespół uzupełniono, choć to może niezbyt odpowiednie określenie o najprawdziwszych wirtuozów swego instrumentu. Na gitarze basowej zagrał Steve Evans dawniej podpora grupy Elvina Bishopa; za bębnami zasiadł współpracownik Roberta Craya, Kevin Hayes a na tenorowym saksofonie zagrał fantastyczny George Brooks z zespołu Johna McLaughlina. Trzeba większej rekomendacji? Wydaje się, że nie. To Supergrupa. Manzarek-Rogers Band pojawią się w maju na trzech koncertach w Polsce. Jak się przekonacie to na wskroś nowoczesne i nowatorskie granie, mocno osadzone w różowych latach siedemdziesiątych – złotej epoce rocka.
Korzenie z tamtych szalonych, rockowych lat ciągle obowiązują.

Paweł Freebird Michaliszyn
(mat. promocyjne agencji Tangerine)