Sigur Ros. Walec parowy.

Sigur Ros - Valtari

Sigur Ros - Valtari

Sigur Rós powraca z szóstym albumem studyjnym.  “Valtari” ukazało się 28 maja, a pierwszy utwór z płyty, “Ekki Múkk”, można odsłuchać na stronie zespołu. “Valtari” ukaże się jako podwójny LP i pojedynczy. To pierwsza płyta zespołu od czasów cenionego “Með suð í eyrum við spilum endalaust” (2008). Oto album, jaki zawsze chcieli nagrać, a który… prawie nie powstał.

Trwające 54 minuty nagranie złożone jest z ośmiu piosenek, które pokazują alternatywną ścieżkę, jaką zespół mógł podążać po albumie “( )” (2002). Utwory, często pozbawione formalnej struktury, stanowiące raczej dźwiękowe krajobrazy niż piosenki (muzycy określają je mianem lawiny w zwolnionym tempie), stanowią kontrapunkt dla stałego, nieświadomego dążenia Sigur Rós do uzyskania masowej akceptacji (przez powszechne wykorzystanie ich utworów jako tła albo do podkreślania emocji w filmach).

“Valtari” oznacza walec parowy i tytuł ten dobrze oddaje proces tworzenia płyty. W 2011 zespół wraz z realizatorem dźwięku, Alexem Somersem, rozpoczął pracochłonną, precyzyjną pracę nad ułożeniem poszczególnych elementów w spójne, magiczne dzieło. Choć brzmi to mało romantycznie, efektom ich pracy braku romantyzmu zarzucić nie można. Gdy czterej członkowie Sigur Rós zgromadzą się w jednym pomieszczeniu, zachodzi niezwykła alchemiczna reakcja i mimo, że “Valtari” to płyta bardziej oparta na pracy studyjnej niż poprzednie (dla których punktem wyjścia były improwizacje na próbach), długie godziny eksperymentów i bezlitosnej selekcji dały niesamowity rezultat.

Sigur Ros

Sigur Ros

Niektóre utwory na płycie powstały na bazie starszych pomysłów. “Dauðalogn” i “Varðeldur” zawierają motywy z sesji z czasów “Takk…”, a zarys partii chóralnych pochodzi z 2002 roku, z okresu współpracy zespołu z orkiestrą i chórem. Sesje z 2009 roku także obfitowały w niezwykle piękne momenty, z których trzy (“Rembihnútur”, “Fjögur piano” i utwór tytułowy) trafiły na nową płytę. W 2009 roku zespół miał jednak trudności z nadaniem im formy i zmęczony pracą nad tak ulotną muzyką odłożył je na później. Muzycy wzięli wolne, a Jónsi w 2010 roku wydał entuzjastycznie przyjęty przez krytyków album “Go” i zagrał solową trasę. W tym samym czasie klawiszowiec zespołu, Kjartan, zajął się swoim klasycznym, nieopublikowanym jeszcze projektem “Credo”. Wkrótce pojawiła się propozycja stworzenia utworu do filmu, która zaowocowała monumentalną kompozycją “Varúð”, jedną z najważniejszych na nowej płycie. Szukając utworu do napisów końcowych zeszłorocznego filmu koncertowego “Inni” zespół natrafił na piosenkę “Lúppulagið”, która w nowej formie i pod nowym tytułem (“Varðeldur”) uzupełniła program “Valtari”. W miarę pracy nad materiałem ta zbieranina ciekawych, lecz różnorodnych nagrań zaczęła tworzyć zaskakująco spójną całość.

Proces  tworzenia płyty i satysfakcjonujący efekt starań najlepiej opisuje basista zespołu, Georg Holm: Nie pamiętam, dlaczego zaczęliśmy pracować nad tą płytą, i nie wiem, co wtedy chcieliśmy osiągnąć. Wiem, że kolejne sesje kończyły się fiaskiem, rozproszyliśmy się i niemal poddaliśmy… nie, faktycznie się poddaliśmy na jakiś czas. Ale potem coś się wydarzyło i z materiału zaczęła wyłaniać się forma. Teraz mogę zupełnie szczerze powiedzieć, że to jedyna płyta Sigur Rós, której słucham w domu dla przyjemności po jej ukończeniu.

(na podstawie materiałów promocyjnych EMI)