Rafał Blechacz – Debussy, Szymanowski

Rafał Blechacz - Debussy, Szymanowski

Rafał Blechacz - Debussy, Szymanowski

Rafał Blechacz
Debussy, Szymanowski
Deutsche Grammophon (2012)

• • • • • •

Ujmująca jest powściągliwość, z jaką Rafał Blechacz zaprasza do posłuchania swojej płyty z muzyką Claude’a Debussy’ego i Karola Szymanowskiego. Na temat „Sonaty c-moll” Szymanowskiego pianista powiedział: Ciekawa harmonia, wspaniałe modulacje i piękne melodie – myślę, że słuchaczom się spodoba. Zwłaszcza słowo spodoba brzmi tutaj jakby niestosownie do materii, w stosunku do której zostało wypowiedziane. Można byłoby wyrazić niebezzasadną wątpliwość, czy aby rzeczywiście o podobanie się tutaj chodzi. Czyż raczej nie o zanurzenie w tajemnicę piękna? O doświadczenie spotkania? O kontemplację krystalicznych dźwięków, które artysta wypracowuje w najwyższym skupieniu? W gruncie rzeczy jednak Rafał Blechacz wypowiada się… z trafnością znawcy, bo pozwala odkryć skromny, a wymowny ład, jaki wprowadzić może powrót do właściwego znaczenia czasownika podobać się, gdy odnosimy go do sztuki najwyższej.

Najnowsza, tegoroczna płyta triumfatora Konkursu Chopinowskiego sprzed 7 lat z pewnością będzie się podobać… i to tyleż ze względu na wybór utworów oraz kompozytorów, co ze względu na wrażliwość interpretacji. Na wszystkich płytach Blechacza urzeka porywająca czystość – tu może jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Olśniewa zwłaszcza zagranie mniej znanych, wczesnych utworów Szymanowskiego. Muzyka Debussy’ego może być przyjmowana z rezerwą przez tych zwłaszcza melomanów, którzy przekonani są o wyższości poetyckich pejzaży nad technicznym perfekcjonizmem i męską mocą. Ta ostatnia wybrzmiewa tu jednak z zaskakującą (jak na Blechacza) siłą i jest dla mnie ogromnym atutem tego wydawnictwa. Tym samym odczytuję ją jako w całości piękną, wypływającą z tego samego źródła, z którego płynęła muzyka na albumie debiutanckim i kolejnych, nagranych już dla Deutsche Grammophon. Co ważne, artysta zdaje się kroczyć starannie obraną drogą, na której dojrzewa i której dukt nie ma nic wspólnego z bezdrożami prowadzącymi do schlebiania publiczności – być może jednej z największych pokus dla wykonawców tej klasy.

Tak jak zapragnął, muzyką na swojej najnowszej płycie Blechacz ukazał kontrast między impresjonizmem Debussy’ego a ekspresjonizmem Szymanowskiego, ale też własny mocny charakter, odwagę, wybitną osobowość… I nadzwyczajne wyczucie piękna.

Jacek Kurek