Pendragon – Passion

Pendragon - Passion

Pendragon - Passion

• • • • •
Toff / Madfish (2011)

Kup na Amazon.co.uk (CD+DVD)

Muzyka Pendragon zmienia się z płyty na płytę. Ostatnie wydawnictwa zespołu („Believe”, „Pure”) przynosiły muzykę odartą z neoprogresywnej aury wcześniejszych kompozycji zespołu. Co prawda charakterystyczne, nostalgiczne melodie Nicka Barretta i jego łkająca gitara pozostały, ale wokół zaczęło się robić ciężej, mroczniej, inaczej… W niepamięć odchodził czas szlachetnych, wspominanych dzisiaj z łezką w oku „The World”, „The Window of Life” czy nawet „Not of This World”. „Passion” z rozmysłem kontynuuje zapoczątkowany kilka lat temu kierunek, ale dla fanów tego „starego” Pendragon również może stać się miłym zaskoczeniem. Choćby za sprawą najdłuższego na płycie „This Green and Pleasant Land”. Można w nim znaleźć wszystkie elementy charakteryzujące styl Pendragon, z przejmującymi solówkami gitary i porywającymi refrenami na czele. Co prawda syntezatory Clive’a Nolana nie są już tak obfite jak jego kształty, ale fanfarowe brzmienia w finale przyprawią o dreszcz każdego fana. Za serce i gardło chwyci także zamykający całość „Your Black Heart”, w którym finałowa partia gitary to ładunek emocjonalny porównywalnymi z „Moimi mantrami” Abraxas (ktoś jeszcze pamięta?). W innych utworach również można odnaleźć wiele doskonałych fragmentów. I nawet osławiona rapowana sekcja, o której było tak głośno przed premierą płyty, nie przeszkadza zupełnie. W zasadzie brzmi jak melorecytacja fragmentu tekstu, nic więcej. Co prawda nie ma tu utworów, które wybijałyby się znacznie ponad (i tak wysoką) średnią, ale całość można śmiało uznać za najlepsze wydawnictwo Pendragon od czasów „Not of This World”. Warto wspomnieć o ciekawej szacie graficznej i dodatkowym DVD, na którym znalazł się dokument przedstawiający pracę nad płytą.

Wojciech Lewandowski