Stan Borys – Ikona

*****
2014 Pomaton / Warner Music Poland

Stan Borys Ikona recenzjaJeden z najwspanialszych głosów polskiego big beatu powraca z nową propozycją. Powraca, pomimo, że przecież tak naprawdę Stan Borys nie opuścił swoich słuchaczy. Z drugiej jednak strony minęły 4 lata od „odświeżonych” nagrań poezji Norwida, a 7 lat od płyty z zespołem Imię Jego 44. Tym razem dostajemy zarówno premierowe kompozycje jak i odczytane na nowo klasyki. Wśród tych drugich szczególną uwagę przykuwają mocno przepracowane „Kyrie”, „Krzyczę przez sen” i „Szukam przyjaciela”. Nowe wersje są w warstwie dźwiękowej radykalnie odmienne od tych z lat `70. Podobnie jak na całej płycie, bardzo zresztą spójnej stylistycznie, mamy tu do czynienia ze nowoczesnym pop rockiem pełniącym wobec głosu rolą służebną.

Tak więc wśród wszystkich loopów, klawiszowych smug i elektronicznych stuków najistotniejsze pozostaje słowo. Wspaniale zaśpiewana, chwilami melorecytowana, czy wręcz rapowana liryka jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tego albumu. Te utwory autentycznie poruszają, co w polskiej muzyce rozrywkowej nie przydarza się niestety nazbyt często. A tutaj trudno o obojętność słuchając poezji takich, jak „Pytasz co w moim życiu” Jana Lechonia, czy „Tworzywo” w którym słowa Karola Wojtyły pozwalają na refleksję nad miejscem, w którym znajduje się wielkość ludzkiej pracy. Ale z drugiej strony, dla przeciwwagi jest tu i pogodna „Prześliczna Zuzanna” Bogdana Loebla i lżejsze gatunkowo, promujące album „Stokrocie” – specyficzny hołd dla ukochanej. Tyle już dobrego, a są przecież jeszcze i romantyczne, mickiewiczowskie „Bajdary” i otwierający album utwór tytułowy do słów Tadeusza Urgacza. Warto posłuchać.

Ocena: 4/6

Autor: Błażej Budny