Przejdź do treści

Lizard’s Hall of Fame #7: Uriah Heep

Jeśli lipiec, to lipcowy poranek. Do liczącej już sześciu wykonawców listy ponadczasowych artystów (The Beatles, The Doors, Queen, Marillion, Pink Floyd, Soft Machine) dołączamy grupę, która fascynowała zarówno fanów hard rocka, jak i ambitniejszych dźwięków. Oto Uriah Heep.

Tym razem nie będziemy Was zamęczać większą ilością tekstu. Spróbujemy natomiast zrekompensować Wam lipcowe upały kilkoma ciekawymi utworami tej brytyjskiej legendy. Aktualne wcielenie grupy pojawi się w sierpniu w Polsce (Dolina Charlotty, Festiwal Legend Rocka), ale w zespole brakuje dwóch niezwykle ważnych postaci – zmarłego w latach 80. wokalisty, Davida Byrona oraz Kena Hensleya, który… właśnie wydał nowy album (napiszemy o nim we wrześniowym Lizardzie). My się cofamy do czasów, kiedy pełnili w tym zespole bardzo ważne role. A wszystko zaczęło się od płyty „…Very 'Eavy …Very 'Umble” i utworu „Gypsy”.

Na kolejnej płycie, „Salisbury”, warto szczególną uwagę zwrócić na utwór tytułowy. Muzycy nie chcieli być gorsi od kolegów z innych zespołów i do nagrania zaprosili 24-osobową orkiestrę.

A potem pojawił się album „Look at Yourself”. Pierwsze wydanie na płycie winylowej zaopatrzono w okładkę z wklejoną folią, która pozwalała słuchaczowi – zgodnie z tytułem – spojrzeć na siebie samego. A pierwszą stronę zamykała długa, piękna kompozycja, w której gościnnie zagrał Manfred Mann:

Kalendarz na lipiec
Kalendarz na lipiec

Fanów Uriah Heep powinno zainteresować także doskonałe CD (i DVD) firmowane przez duet John Wetton – Ken Hensley. Znalazły się na nim takie utwory, jak choćby „One Way or Another”

Oczywiście ten mini-przegląd utworów Uriah Heep uzupełniamy tapetą na pulpit. Wystarczy kliknąć tutaj prawym klawiszem myszy, żeby ją zapisać.