Przejdź do treści

Lizard’s Hall of Fame #9: Genesis

Za oknem pierwsze dowody jesieni, a u nas zespół, który o tych dowodach napisał nawet piosenkę. To znowu jedna z ważniejszych grup progresywnego panteonu. Po The Beatles, The Doors, Queen, Marillion, Pink Floyd, Soft Machine, Uriah Heep i Yes przyszedł czas na GENESIS.

Na drugiej stronie singla „Misunderstanding”, który promował niezwykle długi – jak na winylowe normy – album „Duke”, znalazła się piosenka, o której wielu sympatyków zespołu zapomniało. A szkoda, ponieważ to prawdziwa perła napisana przez Tony’ego Banksa. Fani albumów „A Trick of the Tail”, „Wind and Wuthering” czy „…And Then There Were Three” powinni być usatysfakcjonowani.

A skoro już jesteśmy w tym specyficznym klimacie, jaki Genesis zaczął kreować po odejściu Petera Gabriela, warto sięgnąć po pierwszą płytę, jaką nagrali po rozstaniu z wokalistą. Na „A Trick of the Tail” teatr absurdu zamieniono na rozmarzone, dojrzałe kompozycje o niezwykłym potencjale. Brzmiące o wiele ciekawiej niż dotychczasowe dokonania, przemyślane pod względem formalnym. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zetknąć się z tym wydawnictwem, najlepiej zacząć od utworu „Mad Man Moon”. W ciągu siedmiu i pół minuty odnajdziecie tutaj wszystkie atuty Genesis z tamtego okresu. A jeśli znacie – na pewno nie będziecie się bronić przed posłuchaniem raz jeszcze…

Pamiętajcie także o kolejnym albumie zespołu – niedocenionym trochę „Wind and Wuthering”. Może nie jest to wydawnictwo tak spójne jak „A Trick…”, ale obfitujące w fascynujące instrumentalne pasaże, kilka przejmujących piosenek i genialne otwarcie w postaci „Eleventh Earl of Mar”. Steve Hackett pracuje właśnie nad albumem „Genesis Revisited II”, na którym znajdzie się m.in. nowa wersja tej właśnie kompozycji:

Kalendarz na wrzesień

Do tych kilku słów i pięknych, ponadczasowych dźwięków dołączamy – jak zwykle – kalendarz. Tym razem macie okazję zaprosić na wrzesień na swoje pulpity Collinsa-brodacza z czasów trasy promującej „Wind and Wuthering”. Wystarczy kliknąć tutaj prawym klawiszem myszy, by zapisać tapetę na pulpit.