Przejdź do treści

Lizard’s Hall of Fame #5: Pink Floyd

Maj wydawał nam się najbardziej oczywistym miesiącem dla zaprezentowania Pink Floyd. Dołączamy go do listy ponadczasowych artystów, o których już pisaliśmy: The Beatles, The Doors, Queen i Marillion. Kariera Pink Floyd to tak bogata karta w historii muzyki, że dziś skupimy się tylko na jednym etapie ich działalności. Tym najwcześniejszym, psychodelicznym szaleństwie.

12 maja minie 45 lat od koncertu „Games for May”, zorganizowanego przez Pink Floyd w Queen Elizabeth Hall. Wydarzenie były opisywane jako Space age relaxation for the climax of spring – electronic composition, colour and image projection, girls, and the Pink Floyd. Muzycy wykonali tam nagrania ze swoich singli oraz utwory z niewydanego jeszcze debiutanckiego LP, „The Piper at the Gates of Dawn”. Poza tym były efekty dźwiękowe pochodzące z rozbijania drewna na scenie, żonkile rozdawane przez człowieka przebranego za admirała i bańki mydlane, które zostawiły ślady na cennych fotelach (Pink Floyd nie miał już potem wstępu do tej sali). Po puszczonym z taśmy wstępie zespół rozpoczął od tego utworu:

To był pierwszy koncert w Wielkiej Brytanii, podczas którego użyto kwadrofonicznego dźwięku.Prymitywny mikser pozwalał przemieszczać efekty i brzmienie organów po całym obiekcie, atakując słuchacza nie tylko ze sceny, ale również z tyłu. Coś, co dzisiaj wydaje się zupełnie naturalne, wówczas było wielkim novum. Ponadto występowi towarzyszyły taśmy, z których odtworzono nastrojowy początek i zamknięcie całości. A skąd tytuł koncertu? Utwór „Games for May” niebawem miał zmienić tytuł na „See Emily Play”…

Koncert Pink Floyd nie byłby oczywiście pełny bez kompleksowego, zapierającego dech w piersiach oświetlenia. Już wtedy grupa eksperymentowała, współpracując m.in. z Mike’em Leonardem, który z dziesiątek soczewek potrafił wykreować piękne, wielokolorowe iluzje (co możecie zobaczyć tutaj). Nie stronili także od popularnego w USA rozprowadzania przeróżnych kolorowych płynów na projektorze. Wyglądało to mniej-więcej tak:

Kalendarz na maj
Kalendarz na maj

Oczywiście do tych majowych wspomnień mamy dla Was majowy kalendarz z Pink Floyd w roli głównej. Wystarczy kliknąć tutaj prawym klawiszem myszy, żeby ją zapisać. A dla potrzebujących uzupełnienia w temacie psychodelicznego Pink Floyd, zachęcamy do poznania / przypomnienia sobie następujących płyt:

  • The Piper At The Gates Of Dawn – debiut Pink Floyd to po prostu esencja psychodelii. Po prostu trzeba znać.
  • A Saucerful Of Secrets – pożegnanie psychodelicznego Barretta w najbardziej szalonym stylu. I pierwsze oznaki nowego…
  • Relics – pominięty przy okazji ostatnich wznowień zestaw, zawierający dużo nagrań singlowych zespołu.