
• • • •
Exowax Recordings (2009)
Gdzie szukać muzyki na miarę Franka Zappy gdy mistrz od ponad 17 lat nie żyje? U jego współpracowników. Wielu muzyków grających z Zappą przyznaje, że ciężko im było przestawić się na wykonywanie jakiejkolwiek innej muzyki. Dlatego Mike Keneally stwierdził, że nie ma sensu przestawiać się i nagrał „Scambot”. Album, którego sam Frank by się nie powstydził. Bardziej przystępne, piosenkowe formy („Hallmark”, „Saturate”, „Tommorow”) zderzają się tutaj z barwnie zaaranżowanymi tematami, w których dzieje się wiele na każdej z płaszczyzn. Skomplikowane rytmy, odrealnione melodie, wielowymiarowe aranżacje (dużo instrumentów dętych) składają się na muzykę, która jest kontynuacją i rozwinięciem myśli rozpoczętych przez Zappę („Ophunji’s Theme”, „Chee”, „The Brink”). Czasami punktem wyjścia są gitarowe improwizacje Keneally’ego, które w swojej surowej formie nie porywają, ale tutaj – oprawione dodatkowymi ścieżkami takich muzyków jak Bryan Beller czy Marco Minnemann – brzmią niczym zapomniane nagrania King Crimson z ostatniej dekady („We Are The Quiet Children”). To wszystko składa się na mozaikową, chaotyczną całość, która wciąga swoim brakiem przewidywalności. Choć większość płyty jest instrumentalna, muzyce towarzyszy obszerna historia wymyślona przez Mike’a Keneally’ego i zamieszczona w całości w książeczce wydawnictwa. Gitarzysta zapowiada kontynuację projektu i dwie kolejne płyty podpisane „Scambot”. Warto poczekać – miejmy nadzieję, że niezbyt długo.
Michał Wilczyński
PS. Album ukazał się także w specjalnej, dwupłytowej wersji. Drugi krążek, „Song & Stories Inspired by Scambot 1”, zawiera kilka utworów z właściwej płyty w (mocno) odmienionych aranżacjach, jak i szereg innych kompozycji. Kilka z nich spokojnie mogłoby znaleźć się na podstawowym wydaniu „Scambot”. A na koniec tego wszystkiego jest utwór „Credits”, rozpisana na głos i kilka instrumentów dźwiękowa wersja listy płac, w której Keneally opowiada o każdym z utworów, podaje daty rejestracji i składy instrumentalne. Szaleństwo.