Przejdź do treści

Piąty wymiar: Gentle Giant

Gentle Giant - pierwszy skład (fot. Alucard)
Wbrew pozorom ten w środku to nie Robert Fripp, tylko Martin Smith, pierwszy perkusista zespołu

Zapraszamy na krótką podróż w czasie. Oto pięć utworów Gentle Giant – małe wprowadzenie w nastrój i subiektywny wybór kompozycji mówiących coś więcej o zespole. Dla tych, którzy z muzyką grupy z Portsmouth spotykają się po raz pierwszy – niech będzie to zachęta do dalszego odkrywania ich muzyki. Nawet jeśli za pierwszym razem będzie się działo zbyt wiele, a uszy będą boleć od dziwnych dysonansów – warto posłuchać raz jeszcze, by zauważyć jak wiele piękna kryje się w tych złożonych strukturach.

1. Free Hand

To chyba największy przebój zespołu. Utwór, który porywa mimo niełatwej melodii i złożonej aranżacji. Prezentował się wyśmienicie już w wersji studyjnej, a na koncertach nabierał dodatkowych kolorów. Dobry początek znajomości z Gentle Giant.

2. Funny Ways

Utwór z debiutanckiego albumu grupy, o doskonałej dramaturgii. Nie powinno dziwić to, że basista gra na skrzypcach, a wokalista na gitarze basowej. Muzycy Gentle Giant chętnie i często wymieniali się instrumentami na koncertach i w studiu nagraniowym, dostosowując się do wymogów aranżacji poszczególnych utworów. Niektórzy krytycy twierdzili, że to niezwykle pretensjonalne, ale w tym szaleństwie była metoda. I świetne brzmienie.

3. On Reflection

Kunszt Gentle Giant w pigułce. To nie tylko zaskakujące instrumentarium w pierwszej części utworu (flet prosty, wibrafon, skrzypce i wiolonczela), ale także wzięta wprost z kanonów muzyki klasycznej forma fugi, gdzie kolejne głosy podają tą samą melodię, splatając się ze sobą w piękny (i przemyślany!) sposób. Drugim przykładem takich zabaw formą i polifonią jest „Knots”.

4. The Advent of Panurge

Tytuł czwartego albumu Gentle Giant, „Octopus”, zawierał w sobie informację o ilości utworów zamieszczonych na krążku (Octo i Opus). Pierwszym z nich był mocno rockowy „Advent of Panurge”, na koncertach wzbogacany o rozbudowaną partię fletów prostych, przenoszącą słuchacza w czasy renesansu. W jej ramach wykonywano nawet temat „Yankee Doodle”!

5. Playing the Game

Słowo-klucz do tego utworu to Shulberry. To ten nietypowy, mały instrument w rękach Dereka Shulmana, który słychać już na samym początku utworu. Była to niezwykle prosta konstrukcja – trzy struny nastrojone w akord. Dzięki tej małej, chałupniczej konstrukcji muzycy mogli z powodzeniem zastąpić brzmienie marimby, którą słychać w studyjnej wersji utworu.

  • „Free Hand”, „On Reflection” i „Playing the Game” pochodzą z koncertu dla BBC ze stycznia 1978 r. Można go obejrzeć w całości na DVD „GG at the GG” (Kup na Amazon.co.uk)
  • „Funny Ways” i „Advent of Panurge” nagrano w 1974 r. w Belgii na potrzeby niemieckiej stacji ZDF. Występ trafił na DVD „Giant on the Box”. (Kup na Amazon.co.uk)
  • Obie płyty możecie kupić także bezpośrednio u wydawcy – Alucard Music.

Przygotował Michał Wilczyński

Wywiad z Kerrym Minnearem do przeczytania w pierwszym numerze magazynu Lizard.