
Zaczynamy tydzień od niezwykle obiektywnych nagród Classic Rock Society i… pociętego obrazu Heather Findlay.
- Na temat pierwszego solowego wydawnictwa Heather Findlay wiemy niemal wszystko. Mini-album „The Phoenix Suite” ukaże się 25 kwietnia (bezpośrednio na stronie wokalistki będzie można go nabyć wcześniej) i będzie dostępny w dwóch wersjach. Oprócz zwykłej, regularnej wersji za 6 funtów będzie można nabyć limitowaną do 100 sztuk wersję deluxe, która kosztuje 30 funtów. W tej cenie Heather sama wpisze tytuły utworów i czasy trwania (ręcznie!), zapakuje album w czarny celofan i opieczętuje, a ponadto dorzuci 1/100 swojego obrazu „Phoenix”, dzięki czemu każdy egzemplarz będzie posiadał inny fragment jej graficznego dzieła. Muzyka pozostaje bez zmian – pierwszych fragmentów można posłuchać na YouTube.
- Classic Rock Society rozdało swoje nagrody za 2010 r. CRS uznawany jest przez niektórych raczej za towarzystwo wzajemnej adoracji niż rzetelne, opiniotwórcze środowisko, ale warto chyba odnotować kto otrzymał statuetki z rąk Sonji Kristiny (Curved Air). Zaskakująco dużo wyróżnień zebrało Mostly Autumn. Olivia Sparneen została najlepszą wokalistką, Gavin Griffiths najlepszym perkusistą, Bryan Josh najlepszym gitarzystą, Anne-Marie Helder osobowością roku, „Go Well Diamond Heart” albumem roku, a całe Mostly Autumn najlepszym zespołem i najlepszym zwierzęciem scenicznym. Najlepszym utworem roku wybrano „Satellite” Panic Room, a najlepszym nowym zespołem Parade – obie grupy są powiązane personalnie z Mostly… Z kręgu tej formacji wyłamali się jedynie Peter Nicholls z IQ (najlepszy wokalista), Clive Nolan (najlepszy klawiszowiec) i John Jowitt (najlepszy basista).
- Reedycja debiutanckiego (i jedynego) albumu Anderson Bruford Wakeman Howe odsuwa się w czasie. Dwupłytowy album ukaże się dopiero w połowie kwietnia. A jeśli już w obozie Yes jesteśmy – Chris Squire potwierdził w jednym z wywiadów, że nowa płyta grupy będzie się nazywać „Fly From Here”.